Renifer serial na Netflixie

Anna Kopeć

„Reniferek” serial Netflixa, na który nie każdy jest gotowy

„Reniferek” to wydawałoby się niepozorny miniserial Netflixa, który od razu zawładnął pierwszym miejscem na liście najpopularniejszych hitów platformy. To serial o stalkerce Marcie i jej ofierze – niespełnionym komiku, który musi stawić czoła traumom z przeszłości.

  • „Reniferek” to siedmioodcinkowy miniserial, który pojawił się na Netflixie
  • Porusza on problem stalkingu, który w obecnych czasach mało już kogo rusza
  • A jednak ten serial poruszy wielu, zwłaszcza że jest oparty na faktach i cała ta historia przydarzyła się naprawdę Richardowi Gaddowi
  • Gadd jest jednocześnie producentem i odtwórcą głównej roli

„Reniferek”, czyli nic bardziej irytującego dziś nie zobaczycie

Rzadko kiedy mamy do czynienia z serialem o podobnej fabule. Otyła kobieta stalkuje młodszego od siebie mężczyznę, który pracuje w pubie jako barman. Początkowo wzięła go na litość i postawił jej herbatę. I to był początek jego gehenny z nią. Serial z opisu wydaje się nudny, ot niespełniony komik Donny Dunn i prześladująca go kobieta Martha, ale jednak zapewnia widzowi wielką porcję doznań. Jest momentami okropny i nie do zniesienia, brutalny i bardzo dosłowny. Całe szczęście, zawiera nagłe zwroty akcji, inaczej naprawdę trudno byłoby go obejrzeć go do końca.

„Reniferek”, czyli historia prawdziwa

Najciekawszy jest jednak fakt, kiedy doczytujemy, że to historia oparta na faktach. To wszystko przydarzyło się Richardowi Gaddowi, który jest tu głównym bohaterem, producentem, scenarzystą i showmanem. Pierwsze odcinki celowo są bardzo przejaskrawione i dosadne. Główni bohaterowie irytują, ale mamy wrażenie, że stalking jednak jest problemem i jesteśmy ciekawi finału tej historii. Reżyser stopniowo buduje napięcie i odkrywa kolejne karty, które powoli układają się w całość. Nie brak tam nadużyć, prześladowań, napaści oraz narkotyków. Czasem ciężko jest odróżnić fikcję od prawdy, ale wszystko to jest po to, aby widzem wstrząsnąć i aby nie przechodził obok problemu obojętnie. A finał? No cóż, niektórzy twierdzą, że „szczęka opada”. Warto zobaczyć i mieć swoją opinię na ten temat.

Dodaj komentarz